Świat pustych sklepów, permanentnej wojny, jednej wiary. Klaustrofobiczny świat Wielkiego Brata, w którym każda sekunda ludzkiego życia znajduje się pod kontrolą, a dominującym uczuciem jest strach. Świat, w którym ludzie czują się bezradni i samotni, miłość uchodzi za zbrodnię, a takie pojęcie jak „wolność” i Wielki Brat to przebranie, w którym Partia ukazuje się światu. Działa jak ogniskowa, skupiając na sobie miłość, strach i uwielbienie - tymi bowiem uczuciami łatwiej darzyć jednostkę niż organizację. Zastanawiasz się, czy twoi pracownicy nie próżnują w pracy? Obawiasz się, że są wobec ciebie nielojalni? A może chcesz po prostu zwiększyć ich Zobaczcie, jak mieszka, pracuje i żyje na co dzień Anna z programu "Rolnik szuka żony". Tak wygląda dom i gospodarstwo Anny z powiatu kaliskiego: Wielki problem w Niemczech. "Utracimy Na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych sytuacja nie wygląda lepiej. W amerykańskich mediach głośnym echem odbiła się praktyka stosowana przez właściciela bodaj najbardziej znanej hali sportowo-widowiskowej na świecie, czyli nowojorskiej Madison Square Garden (MSG). Postanowiła sprawdzić, jak dzisiaj wygląda słynna willa. "Nie wierzę w to" — wyznała, widząc dom, w którym spędziła kilka tygodni pod czujnym okiem Wielkiego Brata i telewidzów. Zastanawiasz się, czy twoi pracownicy nie próżnują w pracy? Obawiasz się, że są wobec ciebie nielojalni? A może chcesz po prostu zwiększyć ich bezpieczeństwo? 19:40 Tak Wojciechowska wygląda zaraz po przebudzeniu. Zdjęcie z łóżka zaskakuje Zdjęcie z łóżka zaskakuje 19:10 Aleksandra Żebrowska drwi ze zdjęć paparazzi. Kyland również złapał weto w tym, który był dla niego silnym tygodniem rywalizacji, więc wygląda na to, że jedna z tych dwóch kobiet odejdzie w czwartek. Oczywiście, Duży brat Sezon 23 również zbliża się do kolejnej podwójnej eksmisji, co oznacza, że jeszcze jeden gość domu opuści dom w czwartek. Nieujawnione przychody – gdy Wielki Brat już się dowiedział. Rozliczając się podatkowo z fiskusem, należy rzetelnie i zgodnie ze stanem faktycznym wskazać czy i jakie osiągnęliśmy przychody, w jakiej kategorii, w jakiej wysokości, a na końcu zapłacić państwu stosowną daninę od naszego przysporzenia. Z różnych pobudek, w tym seGt. Agnieszka Barjasz jest lektorem, który wciela się w Wielkiego Brata. Prywatnie jest córką Krystyną Czubówny. Jak wygląda Wielki Brat? Agnieszka Barjasz jest lektorem, który wciela się w rolę Wielkiego Brata. Prywatnie jest córką Krystyny Czubówny. Pomysł, by wcieliła się w rolę Wielkiego Brata, spodobał jej się od razu. "Wiadomo, głos że będzie porównywany do pierwszego głosu Wielkiego Brata. Pomyślałam sobie, że zabieg taki, żeby to był kobiecy głos jest bardzo fajnym sposobem, żeby uciąć pewne rzeczy, ale żeby też pokazać w nowej odsłonie tego Wielkiego Brata" - powiedziała w "Dzień Dobry TVN". Agnieszka Barjasz skończyła studia zarządzania i marketingu. Ma dwie córki. Na co dzień stara się jak najwięcej czasu spędzać z córkami. Wspólnie odreagowują codzienność w parku z przeszkodami. Po obu stronach dziurawej jak szwajcarski ser szosy - odrapane, niemal identyczne domy. W oddali widać wieżyczkę drewnianego kościółka. Obok - małe przedszkole i upadła kilka lat temu huta szkła. Na pochylonym od wichury drzewie przyczepiono granatowo-czerwoną tabliczkę ITI atelier. Mieszkańcom Sękocina nic to nie mówi. Wiedzą jedynie, że to "iti" kupiło za bardzo okazyjną cenę dawną wytwórnię chipsów i wydzierżawiło kawał ziemi w pobliżu ul. Olchowej. Reporterka "Dziennika" śledzi przygotowania do kontrowersyjnego programu TVN (INF. WŁ.) Sękocin Stary. Niewielka, willowa miejscowość, niecałe 30 kilometrów od Warszawy. - Wielki Brat? A cóż to? - pyta ze zdziwieniem pan Marian Wolak, mieszkający w pobliżu kościółka. - Jakaś nowa telenowela tak? Ja tam wolę teleturnieje. Tuż za tabliczką wznosi się kilkumetrowy, biały płot. W bramie przechadza się ubrany w niebieski kombinezon wartownik. Nawet nie pozwala się zatrzymać. Macha ręką, żeby jak najszybciej odjechać. - Tu nie ma czego oglądać! - przekrzykuje przejeżdżający właśnie traktor. Jedyne, co udaje się nam zobaczyć, to ogromne reflektory zawieszone nad blaszanymi kontenerami i dwie ogromne dziury pośrodku podwórza. Już mamy wracać, kiedy za kościółkiem pojawia się wąska, wewnętrzna droga prowadząca na pola. Brama jest otwarta, dom Wielkiego Brata widać jak na podglądanych Jest wielki. Dwupiętrowy, z betonowych pustaków. Z drewnianą, półokrągłą przybudówką. Okna - małe, tylko uchylne, część zasłonięta płachtami brezentu. Kilka kominów na dachu. W środku będzie kominek. - Wszyscy spodziewali się, że to będzie w jakimś odseparowanym miejscu. Nikomu z nas do głowy nie przyszło, że postawią to, ot tak - pośrodku miejscowości - _uśmiecha się Krzysztof Wolak, 14-letni wnuczek pana Mariana. - Śmiejemy się z chłopakami, że może będzie można dziewczyny podglądać.... - chichocze nastolatek. - Już ja ci dam! - grozi żartobliwie pan Marian. Szans na podglądanie podglądanych raczej nie ma, chociaż odległość między Wielkim Domem a pobliskimi budynkami nie sięga nawet stu metrów. Gdy kilka tygodni temu Krzysiek stanął w oknie i patrzył przez lornetkę, którą dostał dwa lata temu od swojego kuzyna, dokładnie widział, co dzieje się na placu budowy. Teraz, kiedy Wielki Dom jest już prawie gotowy, musi wprawdzie stanąć na taborecie, ale i tak widzi o wiele więcej niż powinien. - Tylko niech pani nikomu nie mówi, bo dziadek jakieś okiennice założy albo rolety. A tak, to mam chociaż rozrywkę na żywo - chichocze chłopak. Wydaje się, że tylko starsi mieszkańcy nie mają pojęcia, co się wokół nich dzieje. Sąsiadka Wolaków, pani Krysia, nigdy nie słyszała o "big braderze", a w ogóle to uważa to za głupotę i marnotrawienie pieniędzy podatników. - Bo jak pani myśli, skąd oni na te wszystkie domy pieniądze mają? A pewnie, że z naszych abonamentów! - złości się kobieta. -_Tyle ludzi bez dachu nad głową, a oni dla zabawy budują! Mogliby później dać to jak w ulu Budowę zakończono zgodnie z planem - przed Bożym Narodzeniem. Jednak, żeby uczestnicy Wielkiego Brata mogli tu zamieszkać, potrzeba jeszcze wiele pracy. Na razie powstała konstrukcja. Dom odgradza już wysoki, pokryty folią płot. Teraz wszystko w rękach dekoratorów wnętrz i projektantów. Trzeba zamontować weneckie lustra i kamery. Wszystko w taki sposób, żeby stworzyć wrażenie intymności. Każdy z zatrudnionych przy powstawaniu domu musiał podpisać tzw. lojalkę. Pod groźbą wysokiej kary pieniężnej, nikomu z nich nie wolno wyjawić jakiegokolwiek szczegółu dotyczącego aranżacji. Nieoficjalnie wiadomo, że wnętrze będzie skromne. Dwie pięciosobowe sypialnie, w jednej mężczyźni, w drugiej - kobiety, łazienki, kuchnia i salon. - Kiedyś tu było tak spokojnie, cisza jak makiem zasiał, tylko ptaszki ćwierkały. A teraz? Nie dość, że ruch jak na Marszałkowskiej, to jeszcze głośno jak w ulu! Samochody w te i wewte krążą pod domami, kopiarki, betoniarki i tiry. Koszmar - skarży się pani i płomienne romanse Kiedy od połowy września do końca ubiegłego roku "Big Brother" nagrywany był w holenderskim Almere, pod domem, w którym zamknięto grupę uczestników, odbywały się demonstracje pod hasłem "Uwolnić uwięzionych, przerwać program". Holenderski Instytut Psychologiczny wydał oświadczenie, że "Big Brother" to "nieodpowiedzialne i nieetyczne przedsięwzięcie". Prywatna holenderska stacja telewizyjna Veronica przez ponad trzy miesiące co wieczór emitowała jeden półgodzinny odcinek "Big Brothera" zmontowany z 24-godzinnego nagrania. Codziennie o godz. 19 blisko półtora miliona Holendrów zasiadało przed telewizorami, żeby obejrzeć, co dziś robili mieszkańcy domu. Na początku w domu działo się niewiele, mieszkańcy studia rozmawiali, jedli, palili papierosy. Z czasem sytuacja zaczęła się robić coraz bardziej interesująca - wybuchały kłótnie i płomienne romanse. Widzowie co 15 dni eliminowali z programu w telefonicznym głosowaniu jednego z dwóch wytypowanych przez samych uczestników mieszkańców studia - tego, którego nie chcieli już dłużej oglądać (średnio dzwoniło 150 tys. osób). Ten, kto utrzymał się do końca, zdobył główną nagrodę - 250 tys. guldenów (około pół miliona złotych). Holenderski program wzbudził wiele kontrowersji. Kamera towarzyszyła mieszkańcom zawsze i wszędzie, w nocy filmowała ich w podczerwieni. Nawet wtedy, gdy dwójka mieszkańców - Bart i Sabine wdała się w romans, wyemitowano relację ze wspólnej nocy kochanków (po montażu). - Trzeba połączyć wszystkie wątki dramaturgiczne, które dzieją się w tym domu, opisać je, do niektórych wrócić. Bo jeśli np. ktoś się z kimś pokłóci, a dwa tygodnie temu jeszcze się przyjaźnili, trzeba o tym przypomnieć. Jednym słowem: opera mydlana na żywo. Grają w niej nie aktorzy, tylko zwykli ludzie, którym życie pisze scenariusz - mówi dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Jakiś scenariusz jest jednak potrzebny, choćby po to, żeby nie zanudzić widowni. Dlatego w holenderskiej wersji programu organizatorzy zlecali uczestnikom show różne zadania, np. przejechanie 2,5 tysiąca kilometrów na pokojowym rowerze, zapakowanie 2,5 tys. prezentów czy nadmuchanie i wypuszczenie 2,5 tys. baloników. Nowe zadania stawiano przed nimi w poniedziałki, wówczas oglądalność rosła jeszcze w nagrodę W Wielkim Domu w Sękocinie też nie będzie telewizora, radia, magnetowidu, komputera, telefonu. Ani jednego urządzenia służącego rozrywce czy kontaktowi ze światem zewnętrznym. Nie będzie gazet, czasopism, książek ani zegarów. Jedyny głos, jaki będzie docierał z zewnątrz, będzie głosem Wielkiego Brata. Jedzenie i picie - w dziennych racjach. Przydziały żywnościowe będzie można zwiększyć tylko po wykonaniu cotygodniowych zadań zespołowych zlecanych przez Wielkiego Brata. Od czasu do czasu przed mieszkańcami domu staną dodatkowe, trudniejsze zadania. Nagrodą za nie będą takie rarytasy, jak możliwość słuchania muzyki przez godzinę, papierosy czy alkohol. Kiedy holenderska telewizja Veronica ogłosiła nabór do Wielkiego Brata, zgłosiło się dwa i pół tysiąca chętnych. Twórcy od razu odrzucili tych, którzy nie mieścili się w przedziale wiekowym 20-45 lat. Wybrańcy musieli być sprawni fizycznie i gotowi przeżyć przygodę. Odpadali łasi na pieniądze, niezrównoważeni i samotnicy bez przyjaciół i rodziny, bo uznano, że stanowią zbyt duże ryzyko. - Tacy nie mają do kogo wrócić - tłumaczyli psycholodzy. Od razu też pojawiły się zarzuty, że dziewięcioosobowa grupa wybrańców nie jest politycznie poprawna. Wśród nich nie było bowiem homoseksualisty, lesbijki ani nikogo o kolorze skóry innym niż biały. Wprawdzie zgłosili się kandydaci z Maroka i Surinamu, ale nie znaleźli uznania. Ze wszystkimi przeprowadzono długie rozmowy. Producenci przekonywali, że to ciężka próba dla nich, ale jeszcze cięższa dla ich rodzin. Dziewięcioro ochotników miało spędzić ze sobą sto dni, a 24 kamery sfilmować każdy ich krok, każde westchnienie - w kuchni, w sypialni, w łazience, w ubikacji... 17 września 1999 roku, milion Holendrów włączyło telewizory punktualnie o godzinie 19. Kamery pokazały dom w podmiejskim Almere, a w nim dziewięcioro ludzi: pięć kobiet i czterech mężczyzn. Klepali się po plecach, ściskali sobie ręce, a potem usiedli do kolacji. Na oczach ciekawskiej publiczności zaczęła się prawdziwa monotonia codzienności. W jednym z pierwszych odcinków zwalisty blondas demonstrował współmieszkańcom swój obnażony tors, kobieta w nieokreślonym wieku strzygła grzywkę młodemu sąsiadowi, dwie inne leżały na tapczanie i leniwie rozprawiały o pasemkach. W kolejnym - wszyscy mieszkańcy siedzieli na kanapie i gadali... o podcinaniu baczków i gotowaniu brokułów. Innym razem prawie cały odcinek poświęcili rozmowom o pogodzie. Ponad stu techników, montażystów i reżyserów codziennie wybierało ujęcia, które szły na antenę. Kosmita na podwórku O "Big Brother" pisały wszystkie europejskie dzienniki. Podwórko domu w Almere było marzeniem wszystkich dziennikarzy. Dostał się na nie tylko jeden: w październiku zeszłego roku na dziedzińcu domu wylądował na spadochronie Wilibrord Frequin z holenderskiej stacji telewizyjnej SBS. Wyglądał jak kosmita w srebrnym kombinezonie z kamerą telewizyjną zainstalowaną na kasku. Ochrona zareagowała szybko, ale SBS zdążyła nakręcić kilka minut filmu. Tego dnia znowu wzrosła oglądalność, bo całą akcję - lądowanie, krótki pobyt i usunięcie przez ochroniarzy, pokazały obie stacje: Veronica i SBS. Na pytanie, czy dom jest więzieniem, psychologowie odpowiadają: zdecydowanie - MIESZKOWSKA Ten artykuł dotyczy książki. Zobacz też: Big Brother – program telewizyjny o tej nazwie. Wielki BratBig Brother Postać z Roku 1984 Wizerunek Wielkiego Brata autorstwa Frederica Guimonta Twórca George Orwell Grany przez Bob Flag (Rok 1984) Dane biograficzne Płeć mężczyzna Inne informacje Zajęcie przywódca Oceanii Multimedia w Wikimedia Commons Wielki Brat (ang. Big Brother) - fikcyjna postać, opisana w powieści George'a Orwella Rok 1984. Wielki Brat stał się symbolem nadużywania władzy (szczególnie w kontekście masowej inwigilacji)[1][2][3], a także zainspirował program z gatunku reality show pod nazwą Big Brother[4]. Tłumaczenie[edytuj | edytuj kod] W języku angielskim określenie big brother oznacza dosłownie starszego brata[5]. W pierwszym tłumaczeniu Roku 1984, autorstwa Juliusza Mieroszewskiego, tytuł przywódcy Oceanii - Big Brother - przełożono jednak na polski jako Wielki Brat. Tego samego określenia - utrwalonego już wówczas w obiegu - użył Tomasz Mirkowicz w swoim tłumaczeniu z 1988 r.[6] W 2021 r. ukazało się nowe wydanie książki, przetłumaczone przez Dorotę Konowrockiej-Sawy. Decyzją tłumaczkiWielki Brat stał się Starszym Bratem, kimś bliższym jednostce, dwoistym jak cała powieść – jednocześnie dobrotliwym i groźnym.[7] Inspiracja dla postaci[edytuj | edytuj kod] W książce Rok 1985 angielski pisarz Anthony Burgess sugerował, że inspiracją dla postaci Wielkiego Brata mogły być reklamy brytyjskiej szkoły korespondencyjnej, The Bennet Correspondence College. Reklamujące działalność szkoły plakaty przedstawiały wizerunek właściciela firmy, poważnie wyglądającego mężczyzny i hasło Let me be your big brother (pol. Pozwól, bym został Twoim starszym bratem)[8][9]. Douglas Kellner (profesor Uniwersytetu Columbia) argumentował, że Rok 1984 jest krytyką stalinizmu, a postać Wielkiego Brata ma przywoływać skojarzenia z Józefem Stalinem[10]. Inna teoria wskazuje na Brendana Brackena, brytyjskiego ministra informacji, który przez pewien czas był zwierzchnikiem George'a Orwella[11]. Wygląd[edytuj | edytuj kod] W rozdziale pierwszym Roku 1984 Orwell opisuje wiszący na klatce schodowej plakat:Przedstawiał tylko ogromną twarz, przeszło metrowej szerokości; przystojną, czerstwą twarz mniej więcej czterodziestopięcioletniego mężczyzny z sutym czarnym wąsem. (...) Oczy mężczyzny zdawały się śledzić każdy ruch przechodzącego. WIELKI BRAT PATRZY, głosił napis u dołu plakatu.[12]Plakat ten, jak i wygląd postaci Wielkiego Brata, został prawdopodobnie zainspirowany przez plakat z 1914, zachęcający Brytyjczyków do wstępowania w szeregi armii, przedstawiający między innymi twarz lorda Kitchenera[13]. Opis postaci[edytuj | edytuj kod] Plakat z 1914 r., zachęcający Brytyjczyków do wstępowania w szeregi armii. Wizerunek lorda Kitchenera, przedstawionego na plakacie, prawdopodobnie zainspirował wygląd Wielkiego Brata w powieści Orwella. Istnienie[edytuj | edytuj kod] Wielki Brat jest opisany jako przywódca Oceanii i jeden z założycieli rządzącej Partii. Jego wizerunek jest widoczny wszędzie - od plakatów przez monety, książki i opakowania papierosów[14]. Partyjne podręczniki historii opisują go jako Wodza i Strażnika Rewolucji, którego działalność sięga lat 30. i 40. XX wieku - mitycznego, z punktu widzenia teraźniejszości opisanej w książce, okresu. Winston Smith, główny bohater Roku 1984 ma jednak wątpliwości co do prawdziwości tych stwierdzeń. We własnej ocenie po raz pierwszy usłyszał o Wielkim Bracie prawdopodobnie w latach 60. XX wieku[15]. Powieść Orwella w żadnym miejscu nie stwierdza definitywnie, czy Wielki Brat jest (lub był) prawdziwą postacią, czy jedynie personifikacją w rodzaju Britannii[16]. Książka Teoria i praktyka oligarchicznego kolektywizmu, identyfikowana na łamach powieści jako dzieło Emmanuela Goldsteina lub zespołu pracowników Ministerstwa Prawdy[17], opisuje jego postać następująco:Na szczycie [struktury społecznej Oceanii] stoi Wielki Brat. Wielki Brat jest nieomylny i wszechmocny. Każdy sukces, każde osiągnięcie, każde zwycięstwo, każde odkrycie naukowe, cała wiedza, mądrość, szczęście i cnota wynikają bezpośrednio z jego przewodnictwa i inspiracji. Nikt nigdy nie widział Wielkiego Brata. Jest podobizną na plakatach, głosem płynącym z teleekranów. Możemy być prawie pewni, że nigdy nie umrze, tak jak właściwie nie wiadomo, kiedy się urodził. Wielki Brat to przebranie, w którym Partia ukazuje się światu. Działa jak ogniskowa, skupiając na sobie miłość, strach i uwielbienie - tymi bowiem uczuciami łatwiej darzyć jednostkę niż organizację.[18] Kult jednostki[edytuj | edytuj kod] Postać Wielkiego Brata jest otaczana w Oceanii kultem. Na zakończenie rytuału dwóch minut nienawiści jego uczestnicy deklarują uwielbienie dla przywódcy Oceanii[19]. Celem Ministerstwa Miłości jest sprawienie, by osoby, które popełniły myślozbrodnie, pokochały Wielkiego Brata[20]. Adaptacje[edytuj | edytuj kod] W filmie z 1984 r. wizerunek Wielkiego Brata jest oparty na fotografii brytyjskiego aktora Boba Flaga[21]. W kulturze popularnej[edytuj | edytuj kod] nazwa reality show pt. Big Brother została zapożyczona z powieści Orwella. W 2000 r., kiedy w Stanach Zjednoczonych rozpoczęto emisję amerykańskiej wersji, Estate of George Orwell (fundacja chroniąca prawa autorskie Orwella) złożyła pozew przeciw producentom programu o naruszenie praw autorskich i znaków towarowych[22], w 1984 r. firma Apple Computer wyemitowała reklamę, nawiązującą do Roku 1984; w postać nawiązującą do Wielkiego Brata wcielił się brytyjski aktor David Graham[23]. Przypisy[edytuj | edytuj kod] ↑ Wielki Brat w trybunale, czyli zezwolenie na masową inwigilację, 21 sierpnia 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ thalif deen, Big Brother Watches as Electronic Surveillance Invades Lives, [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Wielki Brat Full HD, czyli kto kogo…, Fundacja Panoptykon, 2 czerwca 2014 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ K. Drotner, New Media, New Options, New Communities?, (dostęp ↑ big brother, Wiktionary, 8 września 2020 [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Tłumaczył dzieło 30 lat, pomógł mu... lockdown. Klasyka wydawana na nowo, 16 listopada 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ Paweł Gzyl, Starszy Brat zamiast Wielkiego Brata. "1984" Orwella jako audiobook - w nowym przekładzie i ze ścieżką dźwiękową, Gazeta Krakowska, 2 kwietnia 2021 [dostęp 2021-12-08] (pol.). ↑ Home, [dostęp 2021-12-08]. ↑ Bennett College - Graces Guide, [dostęp 2021-12-08]. ↑ D. Kellner, From 1984 to One-Dimensional Man: Critical Reflections on Orwell and Marcuse, (dostęp ↑ Churchill's Irish fixer was the real Big Brother, independent [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 5. ↑ David M. Lubin, Grand Illusions: American Art and the First World War", Big Brother from '1984' is based on this infamous historical figure, Business Insider [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 25, s. 33. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 33. ↑ Robert C. Tucker, Does Big Brother Really Exist?, „The Wilson Quarterly (1976-)”, 8 (1), 1984, s. 106–117, ISSN 0363-3276, JSTOR: 40257593 [dostęp 2021-12-08]. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 155, s. 214. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 171. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 15-16. ↑ G. Orwell, Rok 1984 (tłum. T. Mirkowicz), Kraków 2004, s. 231. ↑ Bob Flag, IMDb [dostęp 2021-12-08]. ↑ CBS, estate settle `Big Brother' suit, Chicago Tribune [dostęp 2021-12-08] (ang.). ↑ Apple Mac: 1984. Ridley Scott Fairbanks - Film, RSA Films, TBWA\CHIAT\DAY. 1984-01-22. [dostęp 2021-12-08]. pde