Natychmiast kontaktuję się z opiekunami uczniów, których zachowanie mnie niepokoi i wspólnie poczyniamy kroki ku polepszeniu zachowania danego ucznia. Współpraca z rodzicami jak i z opiekunami prawnymi układa mi się bardzo dobrze. Na bieżąco uczestniczę w dniach otwartych szkoły jak i spotkaniach z rodzicami. 3pkt.
Pożegnalne przyjęcie-niespodzianka. Pożegnanie kolegi odchodzącego na emeryturę jest okolicznością, którą szef może wziąć pod uwagę wyrażając pozwolenie na skrócenie dnia pracy i zorganizowanie przyjęcia niespodzianki. Spotkanie można podzielić na dwie części: oficjalną w firmie i nieoficjalną, która odbędzie się poza
Miejsce jak z horroru; Roman Herrmann nie wyklucza, że nauczyciele będą chcieli pożegnać się ze swoimi uczniami także online. Webinar Pana Belfra - Dawida Łasińskiego, nauczyciela
Tak dokładne, jak ogólne stwierdzenia, takie jak „po prostu mi się to nie podoba”, „nie chcę tam być” i „chcę po prostu wrócić do domu ”, są one również niejasne, a zatem nieszczególnie pomocny. Istnieje duża szansa, że twoi rodzice nie mają pojęcia, jak zareagować na tego rodzaju ogólne stwierdzenia — poza tym
Brzozowy Zachód (ang. Birchfall) – obecny starszy wojownik Klanu Pioruna. Brzozowy Zachód to jasnobrązowy pręgowany kocur o lśniącym futrze oraz bursztynowych oczach. Brzozowy Zachód jest zabawnym, niedojrzałym, pracowitym i wyluzowanym kocurem. Ze względu na samotność jako kociak, wojownik odczuwa szczególne przywiązanie do swoich przyjaciół i rodziny. Brzozowy Zachód ma
Mówienie o relacjach w edukacji jest szczególnie ważne w dzisiejszych czasach, kiedy zarówno uczniowie, jak i nauczyciele przez długi czas mierzyli się z wyzwaniem nauczania online. Izolacja i długotrwałe „odcięcie” od fizycznego kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami przyczyniło się do pogorszenia relacji interpersonalnych
Zaloguj się do wieloosobowej, internetowej platformy Pictionary, takiej jak Drawazaur. Możesz stworzyć prywatny pokój (grupę) dla maksymalnie 16 członków. Jeśli masz więcej niż 16 uczniów w klasie, możesz podzielić klasę na zespoły i utrzymać rywalizację między dwoma zespołami.
Pasuje to do sytuacji, np. kiedy ktoś odchodzi ze swojej dotychczasowej pracy i żegna się z kolegami albo w telewizji, kiedy jakiś program schodzi już anteny, a prowadzący chcą ładnie pożegnać się z widzami. Z HASTA możemy połączyć też słówko “teraz” czyli AHORA, tym samym powstanie nam zwrot HASTA AHORA. To pożegnanie
Zachowania trudne to pojęcie bardzo szerokie, którym określamy najczęściej różnego typu trudności wychowawcze w pracy z uczniami. Obserwowanie (prowadzenie kart obserwacji) nie tylko pozwala na wczesne zdiagnozowanie np. zaburzeń w zachowaniu, postępującej demoralizacji czy też stanów depresyjnych u dzieci i młodzieży, ale przede wszystkim daje fundament zorganizowania
Z tego względu warto, by rodzice i nauczyciele od początku postarali się ustawić swoją relację. Dobrą praktyką jest, by nauczyciel, poznając nową klasę i rodziców uczniów, na wstępie poinformował o zasadach komunikacji, np. w jakich godzinach możliwy jest kontakt telefoniczny, w jakich dniach i godzinach korespondencja mailowa.
tuvn. fot. Jolanta Okuniewska Zaraz wakacje. Szkoła ucichnie od gwarów dziecięcych głosów, w budynku zaczną się małe i większe remonty. Kiedy rozstajemy się ze swoimi uczniami tylko na czas letnich ferii, to rozstanie przebiega radośnie, wystarczy całus, przytulenie i po wszystkim. Ale kiedy przychodzi nam pożegnać uczniów, z którymi spędziliśmy trzy lata, to jest dużo trudniej. Relacje są najważniejsze Od pierwszych szkolnych dni staram się z moimi uczniami zbudować najlepsze relacje. To będzie procentować przez wszystkie lata. Dzieci będą widzieć we mnie przyjaciela, osobę, która jest im bliska nie dlatego, że spotykamy się codziennie, ale dlatego, że z otwartymi ramionami czekam na nich w drzwiach klasy. Że martwię się, gdy chorują, skaczę z radości, gdy osiągają najdrobniejsze sukcesy i czynią postępy. Budowanie relacji to wsłuchiwanie się w dziecięce głosy, podsumowanie dnia, tygodnia, miesiąca wspólnej pracy. Pierwszoklasiści na koniec dnia chętnie wypowiadali się jak im minął i co im się podobało. Na koniec tygodnia wypełniali tabelkę samooceny, taką małą ewaluację naszych zajęć. Na początku niektórzy mieli kłopot jak się ocenić, ale gdy wysłuchali wypowiedzi odważniejszych od siebie zrozumieli na czym to polega. Chętnie oceniali również moją pracę. Zdarzało się, że byłam zaskoczona, bo podobały się banalne zajęcia plastyczne, a mniej przygotowane pieczołowicie przeze mnie zajęcia o pogodzie, albo o wielorybach. Ale każde zdanie brałam sobie mocno do serca, w końcu to dla dzieci pędzę co rano do szkoły, to ich radość jest moją radością a smutek moim smutkiem. Taka wrażliwość pojawi się dopiero wtedy, gdy uda nam się zbudować prawidłowe relacje. Relacje oparte na szacunku i miłości. Pożegnanie Zbliża się ostatni dzień w klasie trzeciej. Moi uczniowie od września rozpoczną naukę w czwartej klasie. Mimo, że w tym samym budynku, to już nie będę mogła przyglądać się im podczas pracy i radować się ich pomysłami. O tym myślę już od marca i od wiosny przygotowuję dzieci oraz siebie na nasze rozstanie. Zawsze na koniec klasy trzeciej przygotowuję pamiętnik i wędruje on od domu do domu, a dzieci wklejają swoje zdjęcie i wpisują się do niego. Mam takich pamiętników tyle, ile klas uczyłam. Cieszę się, że kiedyś wpadłam na taki pomysł, chętnie przeglądam te pamiętniki w jakieś markotne dla mnie dni i wspominam moich uczniów. Łatwo się wtedy rozchmurzyć, a nawet zaśmiać. Doskonała pigułka na poprawę humoru. Fot. 1. Pamiętnik z 2008 roku i wpis do Foto-książki. Fot. Jolanta Okuniewska. Tym razem zrobiłam nieco inaczej – rozdałam dzieciom kolorowe kartki z bloku technicznego i poprosiłam o pamiętnikowy wpis ze zdjęciem. Te kartki złożę w pamiętnik, dzięki temu zajmie mniej miejsca, bo moje pudełko na szkolne pamiątki robi się za małe. Pamiętniki są grube, a wpisów zwykle jest około 30. W tym roku szkolnym na pożegnanie wszyscy dostaniemy Photo Książkę. To będzie niespodzianka również dla mnie. Czekam z biciem serca. Kartki z pamiętnika z 2017 roku. Fot. Jolanta Okuniewska. W maju zaczynamy wspomnienia naszych trzech lat. Oglądamy klasowy blog, przypominamy sobie ciekawe i zaskakujące wydarzenia. Dzieci opowiadają co zapamiętały i co było dla nich ważne. Bardzo to lubię, bo pamiętają takie drobiazgi, które mi umknęły, a dzięki nim o nich wiem. Potem piszą swoje wspomnienia na kartkach, ilustrują je. Zachowam te kartki na pamiątkę, bo przemyślenia moich uczniów są przepiękne, refleksyjne, a często też zabawne. Mam taką szczególną karteczkę od Klaudii. Napisała mi tak – "Dziękuję Pani, że mnie Pani uczyła przez trzy lata i przepraszam, że musiała Pani na mnie zdzierać gardło". Zawsze jak to czytam, to się uśmiecham. Nie musiałam zdzierać gardła, na szczęście zbudowane relacje pozwalały mi na dobrą komunikację z dziećmi. Odwoływałam się do uczuć, to działa najlepiej. W tym roku powstał motyl – chmura wyrazowa złożona ze słów, które kojarzą się moim uczniom z ich szkołą, ze szkołą w sali 106. Na pierwszym miejscu emocje. Moi uczniowie są ich świadomi, jestem z nich dumna. Fot. 3. Nasz motyl – chmura wyrazów. Od kilku lat piszę do moich uczniów listy. Zawsze otrzymują je na półrocze i koniec roku szkolnego. To osobiste słowa skierowane do każdego dziecka i wiem, że bardzo na nie czekają. Dopytują, czy zaczęłam listy pisać i kiedy im je wręczę. Listy piszę na komputerze, więc nie zabiera mi to za dużo czasu, ale staram się by każdy list zawierał słowa podkreślające mocne strony dziecka, dziękuję za wysiłek i daję jakieś wskazówki na przyszłość. Na koniec klasy trzeciej piszę listy ręcznie. To już zabiera nieco więcej czasu, ale również mi pozwala na pożegnanie się z dziećmi. Muszę niekiedy przerywać pisanie, wzruszenie nie pozwala mi na jego kontynuowanie. Przypominają mi się momenty smutne, pokonywanie trudności, nasze sukcesy, a często i porażki. Rozmyślam jak dużo razem przeszliśmy, ile trudności udało nam się pokonać, jak uśmiechy moich uczniów pomagały mi w smutnych chwilach. Dla równowagi zajmuję się domowymi czynnościami i po chwili znowu wracam do pisania. W taki sposób przygotowuję się na pożegnanie moich uczniów, ostatniego dnia jestem gotowa, "przepracowałam" to w sobie. Jest mi lżej. Fot. 4. Listy pisane ręcznie. Fot. Jolanta Okuniewska. 23 czerwca rozstaję się z kolejną klasą, kolejne dzieci wypuszczam z rozpostartymi skrzydłami ku dniom pełnym wyzwań, zaciekawień i radości. Wiedzą, że w moim sercu mają stałe miejsce, że są nadal dla mnie ważne. Tyle razy im to powtarzałam, że musiało się im dosłownie wryć w pamięć. I niech tak pozostanie. Oddałam im dużo z siebie, ale też dużo otrzymałam. Bezinteresowna dziecięca przyjaźń, uwielbienie i podziw. W oczach małych dzieci zawsze jesteśmy piękne, młode i mądre. Zamykam oczy i widzę Juliannę jak tańczy, Nadię jak robi szpagat i mostek, Lenkę jak rysuje, Igę jak wycina kubraczek dla kotka z kartki papieru, Tosię jak opowiada o swoich podróżach, Grzesia jak ze zmarszczką na czole szybko liczy zadanie…. Z tymi dziećmi sięgałam po nagrody i wyróżnienia, to one najgłośniej piszczały, gdy byłam w finale światowego konkursu, rysowały portrety z motylami we włosach i różowym berecie, martwiły się kiedy wrócę z podróży. To dla nich wiozłam drobne prezenty, piekłam ciasteczka i szykowałam niespodzianki. Rozstanę się z nimi i przez wakacje będę szykować miejsce w sercu na kolejne dzieci, z którymi spotkam się we wrześniu. Taka kolej rzeczy. Rozstania i powitania. Najpełniej przeżywane, gdy zbudowaliśmy dobre relacje. One w szkole są najważniejsze. Fot. 5. Wspomnienia ucznia. Fot. Jolanta Okuniewska. Notka o autorce: Jolanta Okuniewska – nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i języka angielskiego w Szkole Podstawowej nr 13 w Olsztynie, wieloletnia ambasadorka międzynarodowego programu eTwinning, finalistka światowego konkursu Global Teacher Prize 2016, Honorowy Profesor Oświaty. Niniejszy wpis ukazał się w blogu Superbelfrów i został nieznacznie zmodyfikowany przez Marcina Polaka. Licencja CC-BY-SA
Większość nauczycieli niechętnie rozmawia z uczniami o śmierci – często nie czują się wystarczająco kompetentni lub najzwyczajniej w świecie ogarnia ich lęk. Naukowcy dowodzą, że rozmowy na temat umierania oswajają ludzi z tym tematem i zmniejszają lęk przed śmiercią. Ich zdaniem powinno się dążyć do tego, by jak najwięcej wiedzieć o śmierci, bo naturalne jest, że spotka ona każdego, z reguły w nieoczekiwanym momencie. Artykuł ten koncentruje się na sposobach pracy z uczniami w sytuacji żałoby (np. śmierć ucznia, nauczyciela, kogoś bliskiego). Zawarte informacje można również wykorzystać na warsztatach profilaktycznych i modyfikować je odpowiednio dla wybranej grupy. To, co opisałam poniżej, wykorzystałam w tym roku szkolnym w swoim miejscu pracy. Nasz uczeń zginął w tragicznym wypadku, przez co opieką psychologiczną należało objąć całą klasę (9-latki). Poniższe techniki (przeważa dyskusja) nie zawiodły, dzieci otrzymały wsparcie emocjonalne i rozpoczęły proces żałoby po pożegnaniu się z kolegą. Warsztaty z dziećmi na temat śmierci, jak i w sytuacji, gdy odszedł ktoś ze społeczności szkolnej, mają luźną strukturę, bo nigdy nie da się przewidzieć reakcji uczestników zajęć. Jak rozplanować pracę? Przygotowując się do pracy z osobą w żałobie, warto przemyśleć i zaplanować działania. Pierwszym z nich jest informowanie. Należy przekazać dzieciom rzeczową informację odnośnie zdarzenia (by zapobiec plotkom i pomówieniom), uwzględniając ich możliwości komunikacyjne i poznawcze. Tylko szczera odpowiedź na pytania, stawiane często wielokrotnie, pomaga w oswojeniu tego doświadczenia oraz jego przeżyciu. Jeśli umiera uczeń ze szkoły, należy najpierw przekazać informację o śmierci rodzicom uczniów, którzy chodzili razem z dzieckiem do klasy, by nie dowiedzieli się o tym przypadkiem, wchodząc do szkoły. Kolejno, po przekazaniu uczniom informacji, należy zadbać o ich emocje i zapytać, jak czują się z tą wiadomością (nie naciskamy, by wypowiadały się wszystkie dzieci – tylko chętni – i uważnie obserwujemy reakcje emocjonalne poszczególnych uczestników zajęć). Po tym zadaniu warto jest podyskutować o życiu. Wskazać, że jest ono radością i wielkim darem, dlatego ludzie go chronią, np. rodzice dbają o zdrowie swoich dzieci. Można skłonić uczniów do rozważań nad tym, jak przeżywają każdy swój dzień. Czy należą do osób, które cieszą się, jeśli mają pół batona, że mogą go zjeść, czy już narzekają, że tej połowy nie ma? Nauczyciel ma poddać refleksji, że najważniejsze jest to, jakim człowiekiem jest się na co dzień, jak korzysta się z życia i na czym się Wiedza jako sposób na obniżenie lęku Kolejnym ćwiczeniem, które można wykonać na tym etapie, jest burza mózgów „z czym kojarzy się uczniom śmierć”? Dzięki temu zadaniu nauczyciel zorientuje się, jaką wiedzę na ten temat posiadają uczniowie.. Dorosły wskazuje, że życie ma wymiar biologiczny i duchowy. Tu można podyskutować, w zależności od wieku, co się dzieje z duszą, gdy ciało umiera. Wnioskiem z zadania powinno być stwierdzenie, że tak naprawdę nie można jednoznacznie stwierdzić jak to jest. Szczególny nacisk należy położyć na wyjaśnienie, co to znaczy nie żyć, być martwym. Potrzebna jest tu praca na konkretnych przykładach, np. osoba martwa nie oddycha, nie rusza się, nic nie je. Warto wykonać ćwiczenie, po czym poznajemy, że człowiek żyje lub jest martwy (można przygotować dwa plakaty sylwetek ludzkich i na nich zaznaczać). Zadanie to należy podsumować słowami, że wszystko co żyje kiedyś umiera, nie tylko ludzie, ale także zwierzęta i rośliny. Ponadto każdy kogoś w swoim życiu stracił, nie musi być to koniecznie człowiek. Na tym etapie bardzo ważne jest podkreślenie, że ludzie często nie rozmawiają o śmierci, bo się jej boją, a boją się jej, bo mało o niej wiedzą. Z tego powodu w dalszej części zajęć rozważa się przyczyny umierania. Może mieć to formę burzy mózgów, pracy w grupie, w której każda wypisze na kartce przykładowe przyczyny (np. ze starości, z powodu choroby, z powodu urazu, zatrucia czy wypadku). Szerzej omawia się tę przyczynę, która zaistniała w danej sytuacji. Żeby nie wystraszyć uczniów tym tematem, należy zaznaczyć, że śmierć ze starości jest najczęstsza i naturalna. Najrzadsze są wypadki, ale nie da się ich uniknąć, po prostu się zdarzają. Lekarze w przypadku śmiertelnej choroby również nie mają możliwości wymiany organów na nowe, dlatego ciało umiera. W tym momencie bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na „liczbą żyć człowieka”. Współcześnie dzieci zainspirowane są grami komputerowymi, w których za pomocą jednego kliknięcia myszki dają życie lub je zabierają. Bardzo często w ich myśleniu zacierają się granice między światem rzeczywistym a wirtualnym. Z tego powodu musi pojawić się stwierdzenie, że jeśli ktoś umarł, to nie da się tego zmienić. Nie można nikomu przywrócić życia, nawet jeśli bardzo się tego chce. Człowiek ma tylko JEDNO życie. Z moich obserwacji wynika, że dzieci często są zdziwione tym stwierdzeniem. Wysnuwają wtedy takie wnioski, jak np. już nigdy nie powiem w złości „zabiję się”. Rozmawiając z uczniami o śmierci, trzeba także obalać mity, np.: „można spowodować czyjąś śmierć, jeśli się z tą osobą wcześniej pokłóciło” (dzieci mogą mieć jakieś niedokończone sprawy, zwłaszcza jeśli ktoś odchodzi nagle), „śmiercią można się zarazić”, „śmierć jest karą za złe zachowanie”. Stabilizacja emocji Dorośli podejmujący się rozmów na temat śmierci z założenia mają więcej doświadczeń życiowych w tym zakresie niż dzieci czy młodzież. Ich postawa (radzenie sobie vs unikanie) i umiejętność zapanowania nad emocjami jest niezwykle ważna, gdyż to od nich młodzi ludzie uczą się, jak poradzić sobie z tym trudnym doświadczeniem po raz pierwszy. Zadaniem dorosłego jest stabilizowanie emocji dzieci, pomoc w nazwaniu tych uczuć oraz wyrażeniu ich w sposób akceptowalny, bez względu na to, jakie są. Osoba, która podejmie się pracy z dzieckiem w sytuacji śmierci musi być z jednej strony empatyczna, a z drugiej musi być w stanie zachować dystans, który jest warunkiem udzielania dalszej pomocy. Ponadto dzieci muszą usłyszeć od dorosłego, że życie toczy się dalej i jego jakość z biegiem czasu może być w dalszym ciągu dobra. Nauczyciel powinien porozmawiać z dziećmi na temat żałoby i omówić z nimi jej etapy. Wskazać im, że jest to naturalny proces, który rozpoczyna się po śmierci kogoś bliskiego. Należy zaznaczyć, że żałoba wymaga czasu i może być wyrażana na różne sposoby. Etap ten wymaga bardzo dużej wyrozumiałości ze strony dorosłego. Musi być on przygotowany na różne komentarze dzieci, np. „ja go nie żałuję, bo mi dokuczał”, „dobrze że umarł, bo przepadła nam klasówka”. Tego typu reakcje zdarzają się czasami u dzieci i są naturalną reakcją na ekstremalną sytuację. Nauczyciel musi być świadomy, że nagła śmierć kogoś ze środowiska szkolnego może spotęgować żal i skomplikować proces żałoby, a nawet doprowadzić do wystąpienia PTSD (zespołu stresu pourazowego). Współcześnie dzieci zainspirowane są grami komputerowymi, w których za pomocą jednego kliknięcia myszki dają życie lub je zabierają. Bardzo często w ich myśleniu zacierają się granice między światem rzeczywistym a wirtualnym. Z tego powodu musi pojawić się stwierdzenie, że jeśli ktoś umarł, to nie da się tego zmienić. Nie można nikomu przywrócić życia, nawet jeśli bardzo się tego chce. Etapy żałoby Zadaniem, które należy wykonać z uczniami, jest omówienie etapów żałoby. Warto wskazać, że ogarniają nas wtedy różne uczucia, analogicznie jak np. w sytuacji, gdy coś zgubimy. Na początku nie możemy uwierzyć w stratę – mamy nadzieję, że nasza zguba się znajdzie (osoba, która umarła, wróci). Kiedy uświadamiamy sobie, że powrót jest niemożliwy, zaczyna ogarniać nas złość, którą musimy wyładować. Tłumaczymy, że czasem złości po czyjejś śmierci może ulżyć rysowanie, krzyczenie, skakanie, tupanie nogami, płacz. Dorosły zachęca do rozmawiania o swoich uczuciach z innymi, ale też do wyrzucania ich na zewnątrz – bez krzywdzenia innych – to powinno przynieść ulgę. Można się modlić, przytulać, wszystkie formy są dozwolone. Następnie zaczynają się negocjacje, np. niektórzy proszą Boga, by oddał zgubioną rzecz (zmarłą osobę). Jeśli to nie pomaga, zaczyna się odczuwanie smutku i żalu, że to coś zostało np. skradzione i czemu właśnie mi się to stało? (czemu mój bliski odszedł?). Na końcu zaczynamy godzić się z zaistniałą sytuacją (nie odzyskam zgubionej rzeczy) i dochodzimy do wniosku, że „tak miało być, ale my żyjemy dalej”. Uczniowie przeżywający śmierć kogoś bliskiego doświadczają poczucia bezradności, rozumianej jako brak wpływu na zaistniałą sytuację. Zadaniem dorosłego jest mobilizowanie ich do odzyskania poczucia zaradności. Należy pokazać uczniom, że mają wpływ na sytuację w postaci pożegnania ze zmarłym. Warto zastanowić się, w jaki sposób dziecko chciałoby pożegnać się ze zmarłym. Moż... Pozostałe 70% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów Co zyskasz, kupując prenumeratę? 10 wydań magazynu "Życie Szkoły" Dostęp do wszystkich archiwalnych artykułów w wersji online Możliwość pobrania materiałów dodatkowych ...i wiele więcej! Sprawdź
Gamifikacja definicja i przykłady Żeby ustalić jak gamifikacja radzi sobie z trudnymi przypadkami słabo zaangażowanych uczniów, czy pracowników, musimy dowiedzieć się czym ona jest. Gamifikacja polega na stosowaniu narzędzi typowych dla gier poza grami. Jakie to narzędzia? Być może sam z nich codziennie korzystasz. Jeśli tankujesz na stacjach benzynowych, możesz zbierać punkty. Dzięki temu jest bardziej prawdopodobne, że dalej będziesz tankować na tej samej stacji. Następuje budowanie lojalności wobec marki. Jeśli biegasz i używasz aplikacji Endomondo, możesz widzieć swoje osiągnięcia, zdobywasz odznaki, cele. Sama korzystam z aplikacji, która mierzy czas intensywnego wysiłku w tygodniu. Ostatnio zachorowałam zamiast zrealizować tygodniowy cel, musiałam odpuścić. Na ekranie aplikacji widziałam, że pasek postępu zatrzymał się w połowie. Od razu pomyślałam, że w przyszłym tygodniu muszę ćwiczyć więcej żeby to nadrobić. Pomyśl, czy Ty na co dzień korzystasz ze zgamifikowanych usług. One po prostu działają. Nauka o gamifikacji Wiemy, że gamifikacja działa w biznesie. Czy tak dobrze radzi sobie też w edukacji?Zbadali to eksperci ze Smithsonian Science Center. Naukowcy przeprowadzili eksperyment, w którym mierzono poziom zaangażowania, podczas różnych aktywności, wykonywanych przez grupę uczniów w czasie całego dnia. Aktywności związane z grami zwiększyły produktywność i zostały najlepiej odebrane przez grupę. Eksperci wskazują, że gamifikacja wspiera rozwój poznawczy. Tu duża rolę odgrywają tzw. Brain games. Gry te polegają na rozwiązywaniu zróżnicowanych problemów stawianych przed graczem. Co ważne gry wspierają rozwój umiejętności miękkich, takich jak praca w grupie i radzenie sobie z porażką. Potencjał gamifikacji wykorzystuje także szkolnictwo. Najbardziej znanym przykładem jest nowojorska szkoła Quest to Learn, która kształci swoich uczniów w modelu w całości opartym na grze. W praktyce wygląda to tak: uczniowie na kursie biologii wcielają się w pracowników fikcyjnej korporacji technologicznej. Ich zadaniem jest sklonowanie dinozaurów i stworzenie dla nich stabilnego ekosystemu. Wykonując te zadania, pogłębiają wiedzę na temat genetyki, biologii i ekologii. Przykłady mamy także na naszym podwórku, a mianowicie na wydziale biologii Uniwersytetu Gdańskiego. Zgamifikowane zajęcia dla studentów prowadzi dr Wojciech Glac, doświadczony na polu gamifikacji pedagog, finalista konkursu Popularyzator Nauki 2019. Gamifikacja w moim życiu Na początku nie byłam do niej przekonana. Myślałam, że to kolejne modne słowo, za którym nie stoją żadne rezultaty, a nawet jeśli takie się pojawiają, to na pewno są okupione wielkim wysiłkiem. Wmawiałam sobie: nie będziesz wiedziała jak się za to zabrać, a tak w ogóle i tak nie masz na to czasu. Od tamtej pory przeprowadziłam mnóstwo zgamifikowanych warsztatów, tworzyłam i współtworzyłam zgamifikowane scenariusze i edukacyjne escape roomy. I wiem na pewno, że bardzo się mylilam nie doceniając gamifikacji. Chcę ten proces pokazać na blogu. Ten blog jest dla Ciebie, jeśli chcesz: przełamać rutynę zacząć gamifikować mimo, że nie masz żadnego doświadczenia szybko i bez wysiłku generować pomysły w jedno popołudnie wymyślić jak wprowadzić elementy gry do swoich zajęć poznać konkretne narzędzia dowiedzieć się czego trzeba bezwzględnie unikać w gamifikacji. Zajrzyj też na mój na moją stronę na Facebooku. Tam na bieżąco będę wrzucać informacje o nowych wpisach. Karolina