Stalowy bułat to broń, którą można kupić od "Gildia Poszukiwaczy Przygód" za 9,000zł po osiągnięciu 90 poziomu w Kopalni. Można go również zdobyć, rozbijając pudła i beczki lub jako specjalny drop z potworów na poziomach 40+ w Jaskini Czaszek. Zadaje od 26 - 38 obrażeń, a także kosztuje 9,000zł. Można jak najbardziej, nikt ci w czasie walki nie zabroni, ale potem zostaniesz za to ukarany. pisze: Możesz się bronić kastetem, również możesz się bronić strzelbą swojego dziadka. Możesz bronić się każdymi dostępnymi środkami, w obronie własnej. Taki jest zapis w ustawie. Można również bronić się nielegalnie posiadaną Buława – broń biała, występująca w Assassin's Creed: Unity. Jest to jednoręczna, krótka broń obuchowa. Na szczycie głowicy znajduje się sześć kolców ułożonych równolegle do ostrzy maczugi. Ma drewnianą rękojeść, a klinga jest cała metalowa. Arno Dorian może zakupić ją za 1000 ₣ od rozpoczęcia trzeciej sekwencji DNA. Aby przeczytać bardziej ogólne informacje o broniach, w tym ich historię, zobacz stronę Broń w świecie Cyberpunka. Broń – narzędzia do walki w grze Cyberpunk 2077; zazwyczaj w użyciu jest broń palna, wszelkiego rodzaju pistolety, karabiny oraz bronie do walki wręcz, takie jak klucze, gazrurki, czy nawet katany. Broń w Cyberpunk 2077 dzieli się na cztery różne rodzaje: Typ WCZESNOŚREDNIOWIECZNA BROŃ OBUCHOWA Z TERENU POLSKI W DOROBKU A. NADOLSKIEGO 49 jednak oceniona przez naszego bronioznawcę (jak się wydaje również z przyczyn ideologicznych) w książce z 1954 r.20 W czasie wojny opublikowany został tylko jeden istotny artykuł na interesujący nas temat, nieznany jednak A. Nadolskiemu21. Jako pozbawione źródeł mogą zostać zakwestionowane i usunięte. Po wyeliminowaniu niedoskonałości należy usunąć szablon { {Dopracować}} z tego artykułu. Hanbō ( jap. 半棒 dosł. półkij) – kij długości 3 shaku (około 90 cm). Jego nazwa wywodzi się z tego, że jego długość to połowa długości kija rokushakubō ( jap Licytuj: BUŁAWA - BUZDYGAN / PAŁKA BOJOWA - ładna - i odbierz w mieście Katowice. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów. Broń drzewcowa i obuchowa była również ulubionym motywem malarzy przedstawiającym sceny pasyjne. Portretowani wyżsi dowódcy i władcy prezentowali ozdobne buławy, buzdygany i nadziaki. Obiema rodzajami broni interesował się genialny włoski malarz i eksperymentator Leonardo da Vinci pozostawiając potomnym rysunki tego oręża na Kopia- Broń drzewcowa, podobna do włóczni, używana jednak przez jazdę w celu zrzucenia przeciwnika z konia. Złożona jest z długiego drzewca, i osadzonego na nim ostrego grotu, na którym często zawieszony był proporzec. Używana od średniowiecza do XVIII wieku. Co ciekawe kopia była jedyną częścią uzbrojenia husarii, którą Droga wiary. 1. Broń obuchowa. 2. Uzdrowienie. 3. Piorun. 4. Teleportacja. 5. Święte ostrze. 6. Błogosławieństwo strażnika. 7. Trzęsienie ziemi. 8. Skamienienie P8G0lbx. Broń drzewcowa i obuchowa w zbiorach Muzeum Zamkowego w Malborku. Katalog zbiorów[PRODUCENT]Autor: Antoni R. ChodyńskiRok wydania: 2018Liczba stron: 146Okładka: twardaFormat: 24,05 cm x 30,5 cmKatalog zbiorów przedstawiający broń drzewcową i obuchową wchodzącą w skład kolekcji Militaria Muzeum Zamkowego w drzewcowa i obuchowa to dwa rodzaje oręża, które pojawiły się u zarania dziejów drzewcowa to włócznie i oszczepy, średniowieczne kopie turniejowe i nowożytne kopie husarskie, piki pieszych i lance kawalerii jak i inne liczne przykłady. Broń obuchowa to bojowe maczugi i topory pochodzeniem sięgającym epoki brązu, czasów archaicznych oraz antycznych greckich i drzewcowa i obuchowa była również ulubionym motywem malarzy przedstawiającym sceny pasyjne. Portretowani wyżsi dowódcy i władcy prezentowali ozdobne buławy, buzdygany i nadziaki. Obiema rodzajami broni interesował się genialny włoski malarz i eksperymentator Leonardo da Vinci pozostawiając potomnym rysunki tego oręża na kilku kartach swojego treści:CZĘŚĆ PIERWSZAUwagi wstępneZbiory Muzeum Zamkowego w Malborku ze szczególnym uwzględnieniem broni drzewcowej i obuchowejWystawiennictwo dotyczące militariów: ekspozycje stałe i czasowe oraz sprowadzane z zagranicyStań badań nad bronią drzewcową i obuchowąBroń drzewcowa w piśmiennictwieBroń obuchowa w piśmiennictwieBroń drzewcowa w ikonografiiBroń obuchowa w ikonografiiBroń drzewcowa i obuchowa w heraldyce polskiejCZĘŚĆ DRUGAWstęp do kataloguWykaz skrótów technicznych i ogólnychBroń drzewcowaBroń obuchowaSłownik terminówSpis ilustracji do kataloguBibliografia Witajcie drodzy moi przyjaciele. Na samym wstępie pragnę was przeprosić za długą moją nieobecność w pięknym Nuln, jednakoż z przyjacielem moim Ulrichem Statke, ostatni rok spędziliśmy na stepach groźnego, acz pięknego Kisleva, ucząc się tamtejszych zwyczajów i oręża, o czym tusze będę miał szanse opowiedzieć wam przy innym spotkaniu. Obiecałem natomiast opowieść o broni zwanej potocznie obuchową, przez wielu stawianej niżej niż ostrza mieczy czy groty pik, jak się nieraz okazuje zupełnie niesłusznie. Młot Nie bez powodu o orężu tym opowiem najsampierw, a uczynię to ze względu na silną pozycje, jaką ma on wśród imperialnego arsenału; pozycję którą zawdzięcza nie tylko walorom, jakie młot ukazuje w boju, ale także, że pozwolę sobie użyć takiego sformułowania, mitycznej otoczce jaka go otacza. Nie jest bowiem dla żadnego z dzieci Imperium tajemnicą, że młoty szczególną uwagą otacza zarówno świątynia miłościwie nam panującego Sigmara jak i kult Ulryka. Jak raczył kiedyś zażartować generał Johann Schwermutt z Middenheim, młot jest jedyną bodaj rzeczą, która łączy tych antagonistów. Jednak pomimo wielkiej religijnej wagi tej broni, popularność swą zawdzięcza ona także swym walorom. I chociaż na polu bitwy, gdzie ścierają się masy opętanych szaleństwem zabijania istot, ustępuje ona halabardom czy mieczom, to prawdziwą swą wartość ukazuje w rękach kapłanów czy podróżników przemierzających bezkres naszej ojczyzny. W walce jeden na jeden, szczególnie z bestiami chaosu, siła i ciężar głowicy zacnie nadaje się bowiem do druzgotania grubych czaszek i mocnych kości orków czy zwierzoludzi. Zresztą nie tylko kości, ale i pancerze czy zbrojce wszelakie młoty miażdżą nadzwyczaj łatwo, dzięki czemu sprawdzają się równie zacnie w walce z bardziej cywilizowanym wrogiem. Za czem pamiętać należy, że są z natury swojej bronią ciężką, a przez co trzeba niemałej siły by wywijać nią z szybkością, która nie pozbawi nas szans na zwycięstwo ze lżej uzbrojonym to bywa niemal zawsze z orężem, który towarzyszy ludziom, i nie tylko, od wieków, młoty przybrały tak różne formy, zdobienia i kształty głowic, że niepodobna tu opisać wszystkich wariacji. Zawsze jednak, przynajmniej na ziemiach nam bliskich, są zbudowane bardzo podobnie. Istotą młota jest głowica, masywna bryła mniej lub bardziej szlachetnego żelastwa, a zdarza się, choć rzadko, że i kamienia lub drewna. Może ona przybierać przeróżne kształty, i tak w Młotach Sigmariańskich jest ona na ogół prostokątna, przypominająca pudełko, nierzadko ozdobiona po bokach, a nawet na płaszczyźnie, która zadaje cios. Większość tych młotów ma długie stylisko, bardziej sposobne do walki oburącz niż jedną Ulrykańskie natomiast mają budowę nieco urozmaiconą, głowica poszerza się w miejscu, którym uderza się wroga nieraz stając się dwa razy szersza niż po drugiej stronie, sprawia to, że ciężar broni rwie ją ku przodowi, utrudniając nieco próby co bardziej finezyjnej walki. Niczym charakter samego Ulryka, któremu są poświęcone, można by sądzić, że pragną zmiażdżyć wroga już pierwszym decydującym uderzeniem. Młoty te częściej osadzane są na krótszym, jednoręcznym stylisku, dzięki temu można je łacniej użyć do walki z końskiego grzbietu, a trzeba Wam wiedzieć, że w rękach kawalerzystów Białego Wilka ślą one na głowy przeciwników zaprawdę zabójczy grad ciosów. Poza tym istnieją młoty używane przez świeckich rycerzy i plebejuszy. Te kształtami mogą zadziwić nawet znawcę tematu, choć zawsze bliżej im bądź do młotów Sigmariańskich bądź Ulrykańskich. Widziałem nawet młoty, których głowice kończyły się czterema kolcami! Jak opisał mi to właściciel jednego z owych potworów: "Zacnie, panie, wbija się w ciała, a wtedy jeno starczy z lekka obrócić, by i największy chojrak zapał stracił do walki." Widziałem i takie na kształt tuby kute, były wśród nich egzemplarze na krótkich drzewcach niczym narzędzia, były i giganty o stylisku na 5-6 stóp długim. A wszystko to dlatego, że młot jest bronią, która zacnie oddaje charakter swego właściciela i nierzadko wygląd jej zależy jedynie od fantazji i zasobności sakwy wojaka. Toteż poza młotami używanymi przez kapłanów trudno doszukać się tu jakiś charakterystycznych kształtów. Warto jednak nadmienić, że w północnych prowincjach naszego ukochanego Imperium istnieje maniera mówienia na młoty dzierżone oburącz Kafary, co nie raz człeka mniej obytego z orężem może w błąd wprowadzić. Nadziaki i obuszkiNadziak przybył do naszej ojczyzny z południa, prawdopodobnie z Estalii, wcześniej rozbijając łepetyny i podbijając serca bretońskiego rycerstwa. W Imperium stał się równie popularny ze względu na swą morderczą funkcjonalność i wzbudzający respekt wygląd. Nadziak nieco przypomina młot, jego głowica jednak nie jest zakończona tępo, a przybiera formę strasznego dzioba, czasem kutego na podobieństwo dziobów drapieżnych ptaków, czasem zaś prostego, niezdobnego kolca, nierzadko z lekka zagiętego ku dołowi. Po drugiej stronie głowicy znajduje się natomiast obuch przybierający najróżniejsze kształty, od prostego młoteczka po zaciśnięte pięści, głowy dzikich zwierząt czy przypominające buławy, zdobne kamieniami szlachetnymi guzy. Trzon tej broni jest stosunkowo krótki i co ciekawe niemal zawsze wykonany z metalu. Nadziak, co miałem kiedyś okazje zaobserwować własnymi oczyma, jest bronią niezwykle wręcz morderczą, jego dziób przebija niczym płótno najlepsze kolczugi i niezgorzej radzi sobie z płytami. Gdy trzeba zaś, wystarczy obrócić broń w dłoni by mieć na swój użytek równie groźną drugą stronę głowicy, idealną do roztrzaskiwania hełmów i tarcz, łamania kończyn i żeber. Przy czym niewielkie rozmiary sprawiają, że oręż ten zdaje się być niezwykle szybki i wygodny. Właśnie to sprawiło zapewne, że nadziak szybko zaskarbił sobie serca nie tylko wojaków, ale i cywili, wędrowców i awanturników. Coraz częściej bowiem widuję tę broń troczoną do pasów czy plecaków takich właśnie ludzi. Niestety, jak donosi mój kolega Otton Brusie z Altdorfu, tamtejsi łotrzykowie także coraz częściej sięgają po ów oręż dokonując brutalnych mordów. Chodzą słuchy, że sam miłościwie panujący nam Imperator ma wydać dekret absolutnego zakazu noszenia tej broni przez cywili w obrębie murów miast podległych mu ziem. Natomiast obuch, zwany też czasem obuszkiem, jest dziwną dosyć wariacją na temat nadziaka, wygląda on bowiem zupełnie jak ów oręż, przy czym dziób jego jest tak mocno zagięty ku dołowi, że zupełnie zatracił swe pierwotne zadanie, zda się nim za to łatwo niczym szponem poszarpać ciało czy też kolczy pancerz. Istotą obuszka stała się natomiast tępa cześć głowicy, zdaje się więc być on niejako alternatywą dla ciężkiego młota, zachowując jego zacne zalety, a przy tym nie wymagając tak wielkiej siły i wytrzymałości. Maczugi, buzdygany i ich kuzyni Pozwolę sobie omówić tych kilka rodzajów uzbrojenia wspólnie, nie bacząc na krzyki moich kolegów oburzonych zapewne, że szlachetna buława sąsiadować będzie w tym tekście z plebejską maczugą. Czynię to jednak dla waszej, drodzy moi, wygody, a nie przez wzgląd na zacność danego oręża. Maczugi – broń ta stara jest jak sam świat po którym chodzimy, a przez to wyroiło się tyle jej kształtów i form, że niepodobna objąć tego umysłem. Powiem tylko, że gdy parę lat temu dane mi było obejrzeć pole bitwy nieopodal Kemperbadu, gdzie pułk reiklandzki rozniósł watachę zielonoskórych, wśród porzuconej broni naliczyłem kilkadziesiąt różnych rodzajów maczug. Dla zasady jednak, maczuga ma niemal zawsze kształt zbliżony do pałki, jednak wyraźnie grubszej z jednego końca. Może być drewniana, kamienna, a nierzadko spotyka się i metalowe. Często owe rozszerzenie, szczególnie w maczugach drewnianych, nabijane jest kawałkami kamieni czy też metalu. Pragnąłbym tu opowiedzieć o pewnej maczudze pochodzącej z Talabeklandu, z którą wiąże się specyficzny dla tamtych rejonów rytuał. Otóż dorastający chłopak wybiera sobie młode drzewko z gatunku przypominającego naszą reiklandzką jodłę, jednak o znacznie twardszym drewnie. W drzewko owo u jego podstawy wbija stalowe płytki lub łupki ostrego kamienia i pozostawia tak na około rok. Drzewo szybko obrasta wbite w nie przedmioty niezwykle trwale wiążąc je z pniem. W dniu swej pełnoletniości chłopak ścina drzewko i zyskuje w ten sposób poręczną i groźną broń, stanowiącą zarazem dowód jego pełnoletności. Mimo, że zdać by się mogło, że maczugi to broń prymitywna i mało skuteczna nie dajcie się zwieść, w rękach biegłego przeciwnika jest tak samo niebezpieczna jak młot, a do tego, o czym przekonacie się gdy kiedyś na skutek niemiłej przygody stracicie swą broń, wystarczy się rozejrzeć dookoła by przy odrobinie szczęścia uzbroić się w niczego sobie maczugę. Ale i tu należy sprostować, nie każda maczuga to broń prymitywna i prosta, zdarza się, że robione są one przez zbrojmistrzów od podstaw. Niektóre są całe stalowe lub o trzonkach obitych blachą z głowicami rozkutymi na kształt płaskich i ostrych piór, najczęściej trójkątnych, zwie się je wtedy zwykle buzdyganami (choć po prawdzie są nimi tylko okazy o trójkątnych w kształcie piórach, każda fantazyjniejsza pod tym względem broń zwana być winna maczugą rycerską). Inne jeszcze, nazywane wekierami, na drewnianym trzonku mają stalową głowicę najeżoną kolcami, czasem zdarza się, szczególnie na południu w Stirlandzie czy Wissenlandzie, że gawiedź zwie tak zwykłe drewniane maczugi, o głowicach ponabijanych gwoździami. Broń ta może nie ma uroku swej szlachetniejszej siostry, ale jest również wekierą i zostawia równie paskudne – jest bliską kuzynką maczug jednako bardziej od nich szlachetną, w naszym Imperium jest przecie symbolem władzy marszałka, a w sąsiednim nam Kislevie jest symbolem większej jeszcze godności hetmańskiej. Buławy przypominają maczugi, lecz ich głowice mają kształt kulisty lub gruszkowaty. W Imperium są one raczej niewielkie i dość zgrabne, za to w Kislevie zwykły przyjmować spore rozmiary i bardziej pękate formy. Broń ta zatraciła już swój pierwotny bojowy charakter przeto nie powinno dziwić niczyich oczu bogate, żeby nie powiedzieć zbytkowne wykonanie jej głowic, często kapiące wręcz od złota, kamieni szlachetnych i wszelkich kosztowności. Ale by oddać sprawiedliwość, przyznać trzeba, że nadal można tu i tam zobaczyć prostą, niezdobną bojową buławę wisząca u pasa jakiegoś wędrowca, szczególnie gdy przybył on z dalekiego południa, gdzie broń ta nadal jest w powszechnym użyciu. Pałki - broni tej nie trzeba przedstawiać bliżej chyba żadnemu mieszkańcowi naszych ziem, nie raz widywał ją bowiem w rękach stróżów prawa, ochroniarzy lub też, co nie raz zwiastowało zapewne kłopoty, w łapskach pospolitych rzezimieszków. Pałka to prosty, masywny, acz krótki kij, najlepiej wycięty z gałęzi drzewa z lekka giętkiego. Jednak tak proste pałki zdarza się zobaczyć niezwykle rzadko. Pospolitym bowiem zwyczajem jest wzmacnianie jednego z końców pały metalowymi obręczami lub po prostu kawałkami łańcucha. W Nuln taki oręż męty spod ciemnej gwiazdy zwykły nazywać Mącimyślą lub Miażdżygłówką. Czasem co fantazyjniejsi właściciele obciążają dodatkowo koniec pałki stalowym prętem ukrytym w jej wydrążonym wnętrzu i dodatkowo wzmacniającym jej rdzeń, dzięki czemu pałka zdaje się lekka i niegroźna póki nie spadnie na nieuważną głowę. Trzeba wam wiedzieć, że mimo swej prostoty broń ta łacnie łamie kości i rozbija czaszki przez co cios w łepetynę nie raz kończył się zgonem. Dlatego też częstokroć ludzie, którym z kolei nie zależy na zabijaniu, a jedynie na wywołaniu u oponenta niechęci do kontynuowania kłótni, zwykli końce pałek owijać grubym rzemieniem, który wydatnie łagodzi cios przez co trudniej o przypadkowy zgon. Pała taką jednak, nadal nietrudno przetrącić rękę czy odebrać dech w piersi. W ten sposób prawdopodobnie powstał Głuszak, krótka, lekka pałka, której końcówkę zastąpiła przymocowana, elastyczna tuleja z grubej skóry, wypełniona piaskiem. Broń taka zacnie pozbawia świadomości, a tylko ktoś wybitnie niewprawny mógłby pozbawić nią przypadkowo życia. Topory i reszta kuzynostwa Topory są bronią kojarzącą się nam z dawnymi, dobrymi czasami, jest to jednak tylko połowicznie prawda. Choć czasy swej świetności mają już za sobą i wśród rycerzy coraz mniej jest ich zwolenników, to nadal są w użyciu, a nierzadko też podczas bitew wśród plebejskiej piechoty liczebnie przewyższają kordy i tasaki. Topór widział każdy z nas. To proste, masywne żeleźce i solidne drzewce. Jednak jak bywa z każdym orężem tak i w toporach żeleźca mogą przyjmować przeróżne kształty, od prostych przywodzący na myśl siekiery po formy najbardziej wyszukane i ozdobne. Od wąskich niczym sztych miecza, po szerokie o kształcie półksiężyca. Różne długości przyjmuje też drzewce, jedne są krótkie i zgrabne, nierzadko lekko wygięte (dzięki czemu w ferworze walki woj nie uderza dłonią w tarczę swego wroga). Jeszcze inne bez problemu można szeroko ująć oburącz, nadając ciosowi zaprawdę morderczą siłę, a tej toporom, co dla broni obuchowej typowe, nie brakuje. Nawet przeciętny chłopek może nim rozrąbać pancerz czy ciało tej pracy najzacniej bodaj sprawuje się berdysz z grubsza przypominający zwykły topór, jednak wyróżniający się wielkimi rozmiarami, częstokroć stylisko liczy sobie 4,5-5 stóp, a widywałem i większe. Żeleźce berdysza jest zawsze sporych rozmiarów, sięga daleko ponad trzon styliska, a kształtem przypomina rozciągnięty półksiężyc, zaobserwowałem i takie których najwyższa część żeleźca skuta była w ostrze nadające się do pchnięć. Berdysze niezwykle popularne są w Kislevie, gdzie używa się ich niemal jak halabard. Ba, nawet podczas mego ostatniego tam pobytu zdarzyło mi się podróżować z uzbrojoną w nie kompanią strzelców. Zrazu zdziwiło mnie to, a na me pytania weseli w swej naturze, choć srodzy, kislevscy wojacy wybuchali serdecznym śmiechem. I stało się w parę dni później żem na własne oczy obaczył po cóż tachali ze sobą owe żelastwo. Nagle zza pobliskiego wzgórza, wypadła na nas banda dziwnych bestii, przypominających nieco zwierzoludzi, lecz lepiej uzbrojonych i większych. Strzelcy błyskawicznie zatknęli swe berdysze w ziemie i używając ich jako forkietów poczęli słać we wroga grad ołowiu. Gdy ten załamał się pod ostrzałem, porwali swe toporzyska i zakończyli nimi robotę. Miło aż było patrzeć, jak się z tym już przy kislevskich jestem opowieściach, niepodobna by nie wspomnieć o czekanie, broni niezwykle tam wśród jazdy poważanej. Czekan przypomina toporek o wąskim ostrzu, jednak na drugiej jego stronie umieszcza się tępy obuch niczym w młotach, do tego jak dane mi było zaobserwować, obuch ten często jest karbowany, jak mi powiedziano, by nie ześlizgiwał się ze zbrojec i łacniej je rozłupywał. Jednakowoż topory nie służą jedynie walce wręcz, mniejsze z nich częstokroć robione są tak, by nie tylko zgrabnie rąbały wroga, ale w razie potrzeby można było nimi cisnąc w nieprzyjaciela, a sama budowa tej broni sprawia, że jako pocisk jest ona nie mniej zabójcza. Nie wyczerpałem tu oczywiście całego arsenału broni obuchowej, jednak starałem się opisać te z jej odmian które zobaczyć można w Imperium i Kislevie, i na które z pewnością zdarzy wam się natrafić podczas swych podróży. Broń biała, niegdyś podstawowe wyposażenie wojsk, z czasem została wyparta przez broń palną, jednak we współczesnych czasach nie została całkowicie zapomniana. Wręcz przeciwnie – broń biała przykuwa uwagę zarówno hobbystów, jak i zawodowców aktywnie się nią posługujących. Niektóre bronie białe, jak kastety, kubotany czy nunczako, wzbudzają kontrowersje. Inne podziwiamy zaś w muzeach i na zawodach sportowych. Broń biała wykorzystywana przez niektóre oddziały specjalne i wojska, spotyka się ją w stowarzyszeniach zajmujących się rekonstrukcjami historycznymi. Na broń białą patrzą pożądliwym okiem kolekcjonerzy i sportowcy, niektórzy używają legalnej broni białej do samoobrony, znajduje się też w rękach służb porządkowych jako środek przymusu bezpośredniego. Broń biała służy do walki wręcz, jednak ze względu na jej szczególne przeznaczenie (typ zadawanych ciosów) oraz cechy charakterystyczne budowy poszczególnych broni dzieli się ją na kilka rodzajów. Biała broń obuchowa – historia i przykłady Broń obuchowa to broń biała zadająca ciosy i cięcia miażdżone, a do takiego typu ciosów idealnie nadaje się metalowy żeleziec lub głowica na drewnianym trzonie lub krótkim drzewcu. Współcześnie broń obuchowa nie ma zastosowania militarnego, ale niektóre jej odmiany, jak klasyczna pałka teleskopowa dla cywili czy tonfa dla ochroniarzy, są stosowane do obrony własnej. Kontrowersje wzbudzają nunczako i kastety, uznawane przez Ustawę o broni i amunicji za narzędzie niebezpieczne. Broń obuchowa to najstarszy rodzaj broni używany przez człowieka. Jej prototypy to kamienie nazywane pięściakami, będące także bronią miotaną, a także maczugi w formie kawałków drewna lub dużych kości. Maczugi nabijane krzemieniami pojawiły się w neolicie, podobnie jak kamienne topory oraz młoty. Kiedy odkryto metale, pojawiły się topory i buławy z brązu i żelaza, a maczugi zaczęto nabijać metalowymi ćwiekami, aby zwiększyć obrażenia nimi zadawane. Średniowieczna Europa poznała przybyłe ze Wschodu buzdygany i buławy, wekiery, cepy i młoty bojowe. Miażdżące ciosy pokonywały miękkie pancerze, dlatego zaczęto nosić sztywne zbroje płytowe. Oczywiście nie było to przeszkodą nie do pokonania – przeciwnik ma sztywniejszy pancerz? No to zrobimy broń obuchowo-sieczną! Jak pierwsze z broni białych poradziły sobie z rozwojem bardziej zaawansowanych broni? W XV wieku skończyło się 5 minut broni obuchowej, nieporęcznej w porównaniu do lekkiej broni siecznej oraz niepraktycznej w porównaniu do broni palnej, jednak broń miażdżąca była jeszcze używana nawet w XIX wieku w chłopskich powstaniach. Kiedy buławy i buzdygany przestały gościć na polach walki, stały się oznakami władzy wojskowej, topory zaś przetrwały w wyposażeniu armii europejskiej do końca XVIII wieku ze względu na swoją uniwersalność. Dobry topór nie jest zły, można powiedzieć. Broń biała: broń obuchowo-sieczna Broń obuchowo-sieczna to rodzaj broni białej przeznaczonej do zadawania ciosów miażdżących. Są to topory, siekiery bojowe, berdysze, czekany i nadziaki. Broń obuchowo-sieczna wyszła całkowicie z użycia wojskowego w XVIII wieku. Broń biała: broń obuchowo-kłująca Rodzaje broni obuchowo-kłującej to morgensztern, wekiera i nadziak. Morgensztern był rodzajem wekiery, czyli okutej maczugi z głowicą nabitymi żelaznymi kolcami. Morgenstern w języku niemieckim oznacza gwiazdę poranną, nazwa wzięła się od głowicy w kształcie gwiazdy. Wyjątkowo w Szwajcarii trzymano ją w arsenale miejskim, natomiast była głównie używana w oddziałach polskich i plebejskich od XIV do XVI wieku. Wekiery służyły do rozbijania zbroi i hełmu przeciwnika. Nadziaki były używane przez husarię i jak sugeruje nazwa, na tę broń można było dosłownie nadziać przeciwnika, wbijając nadziak zaostrzonym dziobem w zbroję czy hełm przeciwnika. Nadziaki miały też drugi koniec, przypominający młotek, idealny do rozbijania zbroi. Niewątpliwie cios nadziakiem mógł zapierać dech w piersiach. Broń biała: broń tnąca (broń sieczna) Broń tnąca, czyli broń biała sieczna, służyła do zadawania ran ciętych i przeżyła mnóstwo pokoleń, choć jej formy nieustannie się zmieniały. Zresztą – w pewnych formach żyje nadal, chociaż na co dzień możemy nie myśleć o tym, że trzymamy w dłoni śmiertelnie niebezpieczne narzędzie. Była używana od epoki brązu aż do końca XVIII wieku przez wojowników, rycerzy i żołnierzy. Sporadycznie była używana podczas II wojny światowej. Obecnie jest jedynie bronią paradną (honorową) i sportową – z wyjątkiem noży i bagnetów. W broni siecznej możemy wyróżnić przede wszystkim rękojeść, głownię i jelec oddzielający te dwa elementy. W poszczególnych broniach siecznych wyróżnia się jeszcze inne elementy, natomiast głowice mogą być jednosieczne lub obosieczne, tnące bądź kłujące, w zależności od potrzeb. Broń sieczna z częścią bojową prostopadłą do osi broni składa się z drzewca i prostopadle zamontowanego ostrza. Czasami występuje półokrągły jelec lub szpikulec na końcu drzewca. W zależności od rozmiaru broń była transportowana w ręce (np. halabarda), albo zawieszona u pasa na rzemieniu lub łańcuszku. Broń biała: broń kłująca (broń kolna) Broń kłująca, zadająca rany kłute, dzieli się na drzewcową (długą) i sieczną (krótką). Kłująca broń drzewcowa, zakończona ostrzem lub grotem, była używana przez piechotę do walki z konnicą. Czym różni się momentalnie przychodząca na myśl włócznia od kopii? Kopia była rodzajem włóczni używanej do jazdy ciężkiej, np. przez kawalerię. Warto też wspomnieć o mniej znanej w Polsce partyzanie, która miała obosieczny grot z rozgałęzieniem na końcu, który przypominał skrzydła lub półksiężyc. Z kolei kłująca broń sieczna krótka była wykorzystywana w walce w zwarciu – do zadawania pchnięć. Wśród krótkich broni kłujących znajdziemy indyjski, zabójczy katar z poprzecznym uchwytem, klasyczny sztylet (którego korzenie sięgają neolitu!), bagnet, tanto – sztylet lub puginał japoński używany zarówno do przebijania zbroi, jak i popełniania samobójstwa… i wspomniany puginał, czyli miniaturowy miecz. Jeden z rodzajów puginału służył przede wszystkim do dobijania przeciwników (ale także rannych stronników) na polu bitwy. Długie bronie kłujące to szpada, rapier i floret. Broń biała: broń tnąco-kłująca Tutaj pojawi się szabla, bowiem w szermierce sportowej jest ona bronią tnąco-kłującą, a floret i szpada należą do szermierki kolnej – kłującej. Bronie tnąco-kłujące to np. pałasz jako broń sieczna, używany przez husarię niekiedy zamiast szabli, chociaż – w języku staropolskim pod nazwą pałasz rozumiano także szablę; szaszka (pochodząca oczywiście z Rosji), halabarda i gizarma. Broń biała a samoobrona Chociaż różne rodzaje broni białej (noże, sztylety, miecze, ostre repliki szabli husarskich, katany) są dostępne bez zezwolenia, praktycznie – użycie ich w obronie koniecznej albo byłoby niemożliwe, albo spowodowałoby u napastnika bardzo poważne obrażenia, być może nieadekwatne do bezprawnego zamachu, którego staliśmy się ofiarą. Noże do samoobrony Jak mówi art. 50a. Kodeksu karnego (Posiadanie w miejscu publicznym niebezpiecznych przedmiotów): 1. Kto w miejscu publicznym posiada nóż, maczetę lub inny podobnie niebezpieczny przedmiot, a okoliczności jego posiadania wskazują na zamiar użycia go w celu popełnienia przestępstwa, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż zł. Zabronione jest posiadanie przy sobie ostrych narzędzi na imprezach masowych, natomiast jeżeli na co dzień chcielibyśmy nosić przy sobie nóż i nie afiszowalibyśmy się z jego posiadaniem, nie stanowiąc zagrożenia dla osób trzecich, a także nie ryzykując, że nóż trafi w niepowołane ręce, nie groziłby nam areszt. Noże są legalne, Ustawa o broni i amunicji nie definiuje ich jako broń i można je nosić przy sobie na co dzień – aczkolwiek są bardzo niebezpieczne, bo nie jest to typowe narzędzie służące do obrony. Dlaczego używanie noża do samoobrony jest bardzo ryzykowne? Po pierwsze, nóż służy przede wszystkim do ataku i zadania rany kłutej lub ciętej. Po drugie – wyobraźmy sobie osobę niewprawioną w używaniu noża poza kuchnią, spanikowaną, z podwyższonym poziomem adrenaliny. Z łatwością mogłaby zadać śmiertelną ranę napastnikowi, nie namyślając się nad tym, nawet jeżeli agresor nie użyłby wobec ofiary żadnej broni. Wtedy mielibyśmy do czynienia z przekroczeniem granic obrony koniecznej. Używanie noża do samoobrony nie jest też bezpieczne dla broniącej się ofiary, chociaż laikom może wydawać się proste i skuteczne. Jest zupełnie odwrotnie. Silniejszy, sprawniejszy przeciwnik może nie tylko wytrącić ofierze nóż z ręki i zwrócić go przeciwko niej. Kupowanie noża do samoobrony z myślą o walce na noże jest błędem, bo jaka jest szansa na to, że do niej dojdzie? A jeżeli faktycznie zostaniemy zaatakowani przez wyćwiczonego nożownika – czy będziemy umieli w jakikolwiek sposób nie tylko zablokować jego ruch, ale też go rozbroić i unieszkodliwić tak, aby nie zabić? Oczywiście obrona nożem wobec ataku nożem byłaby adekwatnym środkiem i jeżeli napastnik zostałby poważnie raniony nożem bądź zmarłby w wyniku otrzymanej rany, sąd mógłby uniewinnić osobę broniącą się – ale nie jest to reguła. Za niebezpieczną broń białą, której używanie może stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia, Ustawa o broni i amunicji uznaje ostrza ukryte w przedmiotach nie mających wyglądu broni. Użyli noża do samoobrony 22 maja 2010 roku grupa pijanych 20-kilkulatków zaczepiła maturzystów, chcących zorganizować grilla na działce. Maturzyści zostali pobici, ich rzeczy prywatne – zabrane. Jeden z maturzystów był przytrzymywany przez chuligana – w szamotaninie chłopak sięgnął po nóż do krojenia kiełbasy i dźgnął napastnika w pierś. Mężczyzna zmarł. Prokuratura Okręgowa w Legnicy uznała, że maturzysta działał w obronie koniecznej i powodował im strach, który uniemożliwił realne określenie konsekwencji i działanie z namysłem. źródło: Nie poszczęściło się Józefowi Banasiakowi, który w 1997 roku zauważył przed swoim domem intruzów. Właściciel domu wyszedł na zewnątrz i wtedy rzucił się na niego napastnik z nożem – Banasiak wyrwał mu nóż i ugodził w pośladek. Napastnik zmarł po kilku godzinach. Banasiak w momencie zadawania ciosów miał nie czuć już strachu, a jego działanie było nieproporcjonalne do zagrożenia. Został skazany na 16 miesięcy więzienia, jednak po 9 miesiącach w areszcie przysługiwało mu przedterminowe zwolnienie. Niemniej jednak wdowie po napastniku musiał zapłacić 2 tysiące złotych odszkodowania. źródło: Legalna i bezpieczna broń biała do samoobrony Przypomnijmy, że Ustawa o broni i amunicji jako niebezpieczną broń białą, na którą trzeba posiadać pozwolenie, wymienia pałki, które posiadają zakończenie z ciężkiego i twardego materiału lub wkładki z takiego materiału, a także te drewniane, imitujące kij bejsbolowy. W niebezpieczne narzędzia wliczają się również kastety i nunczaki oraz wspominane już ostrza ukryte w różnych przedmiotach. Klasyczne pałki teleskopowe do samoobrony, wywodzące się od… najprostszych, drewnianych kijów, można uznać za mało inwazyjną, ręczną broń białą. Ich celem jest obezwładnienie przeciwnika umożliwiające wyjście z opresji.